poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 1.

Megan's pov.

- Megan ! Megan ! Wstawaj! - Usłyszałam głos dobiegający z dołu. Zakryłam sobie twarz poduszką. Nie byłam w stanie nic robić. Marzyłam tylko o tym, żeby dalej spać. - Megan , spóźnisz się ! - Krzyczała dalej babcia. Odkryłam twarz i spojrzałam na zegarek. 7.00 . Dzisiaj pierwszy dzień w nowej szkole. Denerwowałam się. Zwlekłam się z łóżka i powędrowałam w kierunku łazienki. Zrobiłam poranną toaletę, po czym założyłam legginsy w pasy i koszulę oraz związałam włosy w wysokiego kucyka. Nałożyłam delikatny makijaż, wzięłam swoją torbę i zeszłam na dół.
- Cześć. - Machnęłam ręką na przywitanie. Wzięłam jabłko, które leżało na stole w kuchni, po czym skierowałam się w stronę wyjścia.
- A kanapki? - Spojrzała na mnie babcia.
- Nie trzeba. - Uśmiechnęłam się do niej i wyszłam z domu. Do szkoły miałam jakieś 15 minut drogi. Szłam niepewnie i zastanawiałam się jak będzie w nowej szkole. Zawsze byłam szarą myszką, nie lubiłam nawiązywać nowych znajomości. Ze skrzywioną miną dotarłam do liceum. Wyjęłam plan zajęć. Pierwsza miała być matematyka. Ehh .. nie nawidziłam tego przedmiotu. Rozbrzmiał dzwonek. Weszłam do klasy jako ostatnia. Podeszłam do nauczycielki.
- Dzień dobry. Ty jesteś nowa tak? - Spytała pani Brown.
- Tak. Megan Williams. Em .. gdzie mogę usiąść? - Uśmiechnęłam się promiennie i rozejrzałam po klasie.
- Usiądź koło Justina. - Nauczycielka wskazała miejsce obok chłopaka z czekoladowymi oczami. Wyglądał mi na typowego kobieciarza. No pięknie.. Czemu musiałam trafić akurat na niego? Niechętnie usiadłam obok chłopaka. Wypakowałam książki, a po chwili pani Brown zaczęła tłumaczyć nam temat. Kątem oka spojrzałam na Justina. Patrzył się na mnie. Przeszywał mnie wzrokiem. Przewróciłam oczami i wyprostowałam się.
- Więc .. jesteś tu nowa ? - Szepnął .
- Tak. - Pokiwałam głową. Nie miałam ochoty z nim gadać.
- Jestem Justin. Justin Bieber.
- Wiem. Słyszałam.- Spojrzałam na chłopaka.
- To co może spotkamy się po szkole? - Uśmiechnął się łobuzersko.
- Niestety. Nie mam czasu. Wybacz. - Odwzajemniłam uśmiech i spojrzałam na tablicę , po czym wzięłam długopis i zaczęłam przepisywać.
Lekcja upłynęła bardzo wolno. Kiedy usłyszałam dzwonek , spakowałam książki do torby i wyszłam z sali. Podeszła do mnie dziewczyna. Wyglądała na miłą.
- Hej. Jestem Julie. Jak ci się u nas podoba? - Wyciągnęła rękę w moim kierunku , a ja uścisnęłam jej dłoń.
- Cześć . A ja Megan. Jest dobrze. - Posłałam jej ciepły uśmiech.
- No .. usiadłaś koło Justina Biebera. Zabójczo przystojnego, wysportowanego chłopaka, o którym marzy każda laska w tej szkole.- Zaśmiała się.
- Nie każda. Nie jest w moim typie. Zapatrzony w siebie i wgl. Nie dla mnie.- Pokręciłam przecząco głową i odwróciłam się , żeby spojrzeć na trójkę dziewczyn idących za nami. Obserwowały mnie już od dłuższego czasu. No i pech tak chciał, że nie zauważyłam i wpadłam na tego całego Biebera.
- Uważaj jak chodzisz, okej? - Westchnęłam i schyliłam się, żeby podnieść plan lekcji, który mi wypadł. Wstałam i spojrzałam chłopakowi w oczy, po czym starałam się go ominąć.
- Sorry mała. Nie chciałem. - Patrzył na mnie przez chwilę , a jak chciałam odejść złapał mnie za rękę i odwrócił w swoją stronę. - O 14 na parkingu szkoły?
- Nic z tego. - Wzięłam głęboki oddech i wyrwałam mu się, po czym udałyśmy się z Julie w kierunku sali biologicznej. Szłyśmy przez chwilę w milczeniu.
- Twarda z ciebie sztuka. - Pokiwała głową Julie.
Zaśmiałam się i odwróciłam lekko głowę. - Co to były za dziewczyny? Szły za nami..
- Lily i spółka. Najpopularniejsza laska w szkole. Chodziła chyba już z każdym. Tak .. nawet z Justinem. Uważaj na nią.
Zmarszczyłam czoło. Potem zmieniłyśmy temat i zaczęłyśmy gadać o naszych pasjach. Dowiedziałam się, że jest modelką. Ja opowiedziałam jej o swoim dzieciństwie i o tym , że strasznie uwielbiam tańczyć. Niestety chodzę na lekcje tańca po kryjomu , bo ojciec tego nie toleruje. Uważa , że to strata czasu. Razem z Julie zaprzyjaźniłyśmy się. I tak mi minął ten czas w szkole. Starałam się unikać Biebera.

***
Zegar wybił godzinę 14. Właśnie kończyły się lekcje. Pożegnałam się z moją nową koleżanką i ruszyłam w kierunku domu. Szłam przez parking , kiedy nagle drogę zatarasował mi motor. Kiedy kierowca zdjął kask ujrzałam Justina.
- Potrzebujesz podwózki? - Uśmiechnął się i przeczesał włosy ręką.
- Chyba żartujesz. Mówiłam ci .. nic z tego. Nie jestem zainteresowana. Przykro mi . - Przewróciłam oczami.
- Nie bądź taka .. Megan. - Spojrzał mi prosto w oczy, a ja zamarłam. Okej był przystojny. Był cholernie przystojny. Pomyślałam chwilę, po czym wzięłam od niego kask i wsiadłam na motor. Położyłam ręce na jego biodrach, podałam mu adres, a on ruszył. Jechaliśmy chwilę. Kiedy znaleźliśmy się pod moim domem, zeszłam z motoru i oddałam mu kask.
- Dzięki. - Uśmiechnęłam się.- To do jutra.
- Jutro po szkole u mnie?
- Nie przeginaj.- Zaśmiałam się, po czym zmarszczyłam nos i odwróciłam się na pięcie. Usłyszałam tylko jego słodki śmiech, a potem warczący silnik...Odjechał.


Cześć. Tak oto jest pierwszy rozdział. Wiem możecie pomyśleć, że o tak jest w większości opowiadaniach, ale zapewniam, że potem bd inaczej, rozwinie się to wszystko :*.Jak Wam się podoba pisać dalej? Niebawem pojawi się również zwiastun. Myśle tak nad wprowadzeniem zasady typu: np.5 kom=6 rozdział, co o tym sądzicie?